Wczytuję...

To może się przydać:

    Poetyckie sedno minut.

    W kursach językowych Busuu często można napotkać na propozycje skojarzeń z poszczególnymi znakami - czy to japońskimi Kanji, czy chińskimi Hanzi (choć na dzień dzisiejszy sporo z nich się pokrywa).

    I tak, kiedy przeczytałem proponowane skojarzenie do znaku „minuty”,

    przypomniało mi ono znamienną myśl Henry'ego Thoreau:

    „Dni moje (...) nie były przemielone na godziny czy podzielone na drobinki przez tykanie zegara (...).” (Henry David Thoreau, „Walden”)

    Fakt faktem, że to coś pod „publicznym daszkiem”, to nic innego jak znak miecza, szabli, noża, czy po prostu ostrza... Taaa... przychodzi samuraj i swym orężem zamaszyście tnie czas na drobinki minut.... :)

    Co jednak Henry mógł mieć na myśli mówiąc, iż jego dni przemielone na drobinki nie były... :> ?

    Wspominam też boską piosenkę Edyty Bartosiewicz, którą lubię nucić sobie od czasu do czasu...

    ...„Wahadło z mosiądzu odlane”...

    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz

    ^.^

    Twoje imię/nick:

    Twój e-mail:

    Twoja wiadomość:

    stronę zaprojektował: