Udało mi się wreszcie zasiąść do nadrobienia zaległości względem tych utworów spośród japońskiej muzyki, które wyraźniej zapadły mi w ucho, słuchając japońskiego radia NHK 1.
Najstarszy zapis, do którego udało mi się doszperać, pochodzi z 25 grudnia 2024 r. - zapisałem sobie wtedy fonetycznie, co mniej więcej słyszę w śpiewanym tekście (by potem mieć szansę ów utwór namierzyć):
„Zawawa hiroi satou
Kimi ga dakewa
Kazega tori”
Powszechność łacińskiej, stricte fonetycznej transkrypcji japońskiego, często może grać w takich przypadkach na naszą korzyść - znalazłem oto bowiem na jakiejś stronce pełen utwór, zapisany w Roomaji, pierwsze wersy szły tak:
「Zawawa zawawa zawawa
Hiroi satoukibi batake wa
Zawawa zawawa zawawa
Kaze ga toori nukeru dake」
Jeśli przyjrzysz się uważnie, możesz dopatrzyć się wszystkich moich zanotowanych, „domyślnych” strzępków w oryginalnym tekście. Okazało się, iż jest to, jak na enkę przystało, przenikniony smutkiem i melancholią utwór 「Satōkibi-batake」 („Pole trzciny cukrowej”; cover tekstu Naohiko Terashimy z lat z 1960'tych).
trzcina cukrowa
satou kibi
さとうきび
砂糖黍
pole (uprawne, ale nie ryżowe)
hatake (「batake」 początkowo mnie zmyliło, a okazało się kolejną - jakich często - udźwięcznioną wersją oryginalnego słówka)
はたけ
畑 (co ciekawe, ten znak - z wygodnym do zapamiętania skojarzeniem metaforycznego „ognia pasji/pracy na polu” - stanowi Kokuji, czyli Kanji stworzone stricte przez Japończyków)
Utwór ten znajduje się na drugim albumie (ur. w 1973 r.) Rimi Natsukawy (夏川 りみ) - 「Sora no Keshiki」 - z 2003 roku (stąd wokalistka mogła mieć ok. 30-stki w trakcie jego wykonywania). Premierowy album wydała co prawda rok wcześniej, nie był to jednak wcale rzeczywisty debiut pani Natsukawy, a jej drugie podejście - pierwszy raz próbowała daleko wcześniej, gdyż w 1989 r. (jako wokalistka enki pod pseudonimem 「Misato Hoshi」), wsparta zapewne entuzjazmem z szeregu wygranych konkursów: w wieku kolejno 9, 11 i 13 lat - w tym ostatnim - festiwalu piosenki Nagasaki - była najmłodszą uczestniczką, która zdobyła nagrodę główną).
A zaczęło się od inspiracji jej tatą - którego to folkowy śpiew właśnie skłonił panią Natsukawę do wyznaczenia sobie życiowego celu zostania artystką enki. Od tej pory (w wieku lat siedmiu) na ten poczet ćwiczyła ze swym tatą dwie godziny dziennie. Efekt...? Zdecydowanie pieści ucho...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz