Kiedy zdecydowałem się poznawać kolejne Kanji zdecydowanie już bardziej na własną rękę, niż polegając li tylko na skromniutkiej liczbie sporadycznie prezentowanych do nauki znaków w przerabianym przeze mnie kursie językowym, byłem bardzo ciekaw (jak i wyczekiwałem!), kiedy - mając na uwadze obraną przeze mnie kolejność, bazującą na faktycznym nauczaniu w japońskich szkołach - poznam znak... kota :) .
Neko - jako żywo jedno z flagowych słówek oddających ducha tak kawaii, jak i japońskości w ogóle . .
Stąd spieszę donieść (choć właściwie z dziennym poślizgiem), iż wczoraj... wreszcie nareszcie poznałem kota ^^ !!! Nastąpił ten dzień, ta wiekopomna chwila :) (choć w głębi duszy miałem nadzieję, iż kot może zwinął się w kłębek gdzieś u samego zwieńczenia Jouyou, by stanowić ukotowienie godnego osiągnięcia opanowania tegoż (zestawu, nie kota, ha!)).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz