Szkoła średnia, lekcja przysposobienia czytelniczego. Nauczycielką jest zaiste wyrazista w aparycji i aurze kobieta, która jakoś tak notorycznie wywoływała we mnie spazmatyczne wybuchy humoru ^^"
- choć bardzo lubiłem ją i ceniłem, co tylko czyniło cały ów syndrom trudniejszym ;) .
Wróćmy jednak do lekcji... pani nauczycielka właśnie coś wykłada, i w którymś momencie rzuca pytanie do klasy...
„...nooo, a jeśli ktoś TEEEGOOO nie wie, to będzie już mniej niż zero”.
Ja, wieloletni mól książkowy, pasjonujący się tymi tematami, oczywiście musiałem znać odpowiedź - zdawało się to bezdyskusyjne i niepodważalne, stąd odruchowo właściwie podniosłem dłoń. Tak jednak się złożyło, że - być może pod wpływem jakiejś presji tłumu (haha!), być może nacisku napiętego oczekiwania - odpowiedź utkwiła mi gdzieś na końcu języka i, miast wykazać się sumiennością, począłem coraz bardziej oblewać się gorącem. Ciężkie sekundy mijały, a mnie ogarniała panika - gdyż zdążyłem już sam (!!!) żwawo wyrwać się do odpowiedzi, w oczywistym przecie przekonaniu, że to wiem (!).
Cóż... zapewne domyślasz się, iż stres w tym przypadku zwyciężył, w rezultacie czego postawiłem panią nauczycielkę w pewnej rozterce, jako że - jak mniemam - sama nie brała na poważnie, że w istocie przyjdzie jej słowa dotrzymać i przypiąć komuś tą nieszczęsną etykietkę mniej-niż-zera (z czego starała się wycofać, no ale... efekt został już wywołany, heh).
Gdybym jednak znał wówczas japoński choć na tyle co dziś, być może mógłbym jakoś zmyślnie zripostować sytuację, przywołując japońskie zero - na przykład tak:
„Kiedy jednak weżniemy pod uwagę, iż w Japonii ‚zero’ (「rei」 / 「零」) znaczy to samo, co ‚przykład’ (「rei」 / 「例」), rzec moglibyśmy śmiało, iż dla jednych zostałem może zerem, podczas gdy dla innych mogę być przykładem! :D” (ha!)
Z 「hoshi(i)」 jest podobnie. Nie tak znowuż daleko od mocno piętnującego „mniej-niż-zera” stoi bowiem krytykowana „fanaberia ‚gwiazdki-z-nieba’”:
„Gwiazdki z nieba ci się zachciało?”
„Ten to by chciał gwiazdkę z nieba”.
itp.
Podczas gdy, cóż... w Japonii moglibyśmy dopatrzeć się, iż chcenie gwiazdki z nieba nie tylko nie jest piętnowane, co wręcz stanowi rzecz jak najbardziej naturalną i wpisaną w znacznie szerszy poczet pragnień, jakie mogą Ci grać w Duszy: albowiem owa - nieszczęsna gdzie indziej - gwiazdka (w japońskim 「hoshi」 / 「星」) jest blisko bliziuteńko wszelakiego już chcenia, pragnień i życzeń (「hoshii」 / 「欲しい」).
W języku japońskim podobnie - czy wręcz identycznie - brzmiące, a znaczące co innego wyrazy, to ryż codzienny
^.^
- warto zauważyć, iż dzięki takim ciekawym grom słów możemy łatwiej dane słówka zapamiętać :) .
Stad właśnie przytoczony na scence („Aria” / 「アリア」, odcinek 3 drugiego sezonu) kalambur. Moglibyśmy rzec, że z lingwistycznego punktu widzenia japoński nie tylko nie piętnuje gwiazdki, co wręcz z premedytacją używa jej do podpisywania wszelkich pragnień, czyniąc zeń tym samym uniwersalny symbol głosu serca. :) (można by domniemywać więc, że tak naprawdę Japończycy dosłownie nie „pragną” czegoś - lecz coś „gwiazdkują” *.*
)
「hoshi」 / 「星」 - „gwiazda” (ale zwykle nie Słońce)
「hoshii」 / 「欲しい」 - „chcący”, „pragnący”, „życzący sobie”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz