Tak jak w języku japońskim tak naprawdę interesuje mnie stricte rzeczywisty japoński język (miast katakanowego angielskawego) - tak w samej japońskiej kulturze interesuje mnie... stricte rzeczywista japońska kultura (a nie efekty jej, podyktowanej zapatrzeniem w Zachód, erozji).
Z tego też względu hołduję bardzo rzeczywistej japońskości (że tak powiem) - ceniąc sobie każdy jej wyraz. Pośród wielu, o jakich szczęśliwie jeszcze możemy się dowiedzieć, jest futon - japoński ekwiwalent łóżka, u nas znacznie łatwiej kojarzony z materacem, przy czym atrakcyjności dodatkowo przydaje mu zmyślne przechowywanie w schowku w ścianie, jak również usytuowanie bezpośrednio na aromatycznych (choć może to za duże słowo), przyjemnie miękkich (i zauważalnie cieplejszych od konwencjonalnych zachodnich płytek podłogowych) matach tatami.
Wspomniane już zapatrzenie (zwłaszcza młodych pokoleń) Japończyków w zachodnią „kulturę” degraduje stopniowo rdzenną japońskość, w tym i futony: podobno już mocno ponad połowa mieszkańców tego kraju bardziej preferuje nasze zachodnie, konwencjonalne łóżka. A szkoda, wielka szkoda... (dla wszystkich zastanawiających się choćby nad zdrowotnym aspektem spania na futonie polecam przypomnieć sobie, na którym miejscu w rankingu zdrowia i długowieczności na świecie Japonia plasuje się nie od dziś).
Mnie cały koncept fascynuje. Pamiętam, jak kiedyś zetknąłem się z samym tylko, rozstawianym z meblościanki (i w tejże z powrotem się chowającym) biurkiem - co już zrobiło na mnie wrażenie, a co dopiero całe łóżko (!), w dodatku chowane w (bardzo estetycznych zresztą - tak, iż nierzadko niewidocznych na pierwszy rzut oka) zasuwanych wnękach w ścianie?!? Ahh... *.*
A dlaczego tatami są miłe? Nie tylko z ewentualnej miękkości, ale i... Busuu podaje, iż:
(tatami) „Ma wyraźny zapach, który wielu Japończyków opisuje jako ‚zielonkawy, słodki i nostalgiczny’”.
... ^.^
Na króciutkiej scence wideo natomiast urywek z 9-ego odcinka pierwszego sezonu „Arii” (「アリア」) - bardzo interesującego kojącego anime (któryż to gatunek zwie się fachowo mianem Iyashi kei / 「癒し系」). Zapewne domyślasz się, dlaczego przywołuję akurat te kadry: jakże bowiem miło zobaczyć, gdy ktoś ceni sobie rzeczywistą Japonię... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz