To uroczo-zabawne, ale z łóżka nierzadko wyciąga mnie... sama pasja ^^"
: gdy po przebudzeniu moje myśli roztańczają się coraz to żwawiej na nowo, nierzadko to właśnie jakiś ekscytujący wątek zaskarbi sobie mą uwagę, coraz bardziej, i bardziej... aż w końcu zbyt nęcić będzie perspektywa namacalnego się nim zajęcia, by pozostać w łóżku ;) .
Wczoraj właśnie miałem tak z... haiku (!). Niedawno Muza zapytała mnie wręcz chyba, czy sam spróbowałbym haiku tworzyć (co było poprzedzone moimi opowieściami o najnowszych w tej materii odkryciach). Sam nie przypuszczałbym jednak, iż moje pierwsze haiku napiszę - i to w myślach! - już następnego poranka (!!!).
Otóż bowiem, gdy leżałem jeszcze w łóżku, to właśnie ten temat jakoś tak przemknął w świetle mojej świadomości, zwracając mą uwagę - a potem nieco bardziej, i bardziej... to chyba było spontaniczne: roboczy pomysł (czy pomysły) na konkretny utwór, a przynajmniej jego rozpoczęcie.
W tym miejscu warto jeszcze uwzględnić, iż tworząc moje haiku postawiłem sobie za ambicję korzystanie tylko z już posiadanego zasobu słownictwa.
Uchwyciłem tą jakże interesującą nić jednak przez czas jakiś, obracając delikatnie w myślach, eksperymentując w zafrapowaniu. I tak, gdy już wstałem, mogłem praktycznie wyrecytować przed Muzą moje premierowe haiku ^.^
. Panie i panowie, Wasza kolej! :) :
「Kanji-wo kaku
Kaku-no kotoba
kodomo.」
Zapewne byłem jednak zbyt podekscytowany, gdyż nie spostrzegłem, iż moje haiku właściwie haiku nie jest - nie trzyma się bowiem klasycznych 5+7+5 sylab (choć byłem jakimś cudem przekonany, że tak). Stąd, już pisząc teraźniejsze słowa, rychło dopracowałem moje dzieło, i oto więc...:
「Kanji-wo kaku
Kaku-no kotoba-no
kodomo desu.」
„Pisać Kanji
Jestem dzieckiem
pociągnięć mowy”.
「漢字を書く
画の言葉の
子供です。」
(4 lutego 2025r., 12:39; zapisane jeszcze w łóżku)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz