Wczytuję...

To może się przydać:

    Japońskie ‚Branoc’.

    Oglądając anime, napotykam czasem na miłe niespodzianki: przykłady tego, jak osoba przygotowująca polskie tłumaczenie przyłożyła się do swego zadania, w jakim stopniu - i czy w ogóle - w istocie wzięła sobie język japoński z całą jego specyfiką do serca.

    Widać to zwłaszcza w drobniutkich, zdawałoby się niepozornych przykładach - rzecz w tym, że Bóg tkwi w szczegółach, i to zadbanie o szczegóły właśnie może (choć nie musi) stanowić przesłankę, iż mamy do czynienia ze starannie przygotowanym przekładem.

    Przykład z wczoraj, to proste „Dobranoc”. - które w języku japońskim rozwarstwia się jednakowoż na więcej niż jedną formę, zależnie od charakteru (formalnego lub nieformalnego) wypowiedzi. Na załączonej scence dobrze to słychać: zwracająca się do młodszej i niższej od siebie rangą dziewczyny, kobieta życzy jej dobrej nocy słowami

    「oyasumi」

    podczas gdy dziewczyna odpowiada swej starszej przełożonej pełnym, formalnym

    「oyasumi nasai」

    Z uwzględnioną końcówką 「~nasai」 wypowiedź automatycznie nabiera odcienia uprzejmości i szacunku - jak najbardziej na miejscu, gdy zwracamy się właśnie do kogoś czy to starszego od nas, czy wyższego rangą, pozycją, stanowiskiem.

    Ucząc się już podstawowych zwrotów w japońskim możemy rozpoznać tą charakterystyczną końcówkę również gdzie indziej - np. w:

    「okaeri nasai」 („witaj w domu”)

    czy w

    「gomen nasai」 („bardzo przepraszam”, „proszę mi wybaczyć”)

    Dla ciekawskich japońskości, rzecz zdaje się analogiczna do innej charakterystycznej końcówki: 「~gozaimasu」 :> .

    Stąd, choć w języku polskim zdawałoby się brakować dobrej analogii na formalne i nieformalne „Dobranoc”. - pomysł z „Branoc”. wydaje mi się nawet dobry :) , a przede wszystkim znamionuje, iż ktokolwiek przygotowywał to tłumaczenie, z wysokim prawdopodobieństwem czynił to, starając się rzeczywiście wziąć sobie japoński do serca (dla ciekawości: w angielskim tłumaczeniu zupełnie nie zwrócono na to uwagi - czy aby na pewno nie byłoby to możliwe...?).

    Takie przykłady, ilustrujące staranność przekładu, są dla mnie bardzo cenne i miło mi wówczas zawsze, iż widzę, że komuś zależy.

    P.S.:
    Scenka pochodzi z „Arii” / 「アリア」, (odc. 19, sezon 2) - interesującego, kojącego anime, przyozdobionego tu i ówdzie urokliwym posmakiem baśni (jakoś lepiej brzmi mi to, niż “fantasy”) oraz japońskiej kultury ukazanej przez pryzmat melancholijnej reminiscencji czasu i przestrzeni.

    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz

    ^.^

    Twoje imię/nick:

    Twój e-mail:

    Twoja wiadomość:

    stronę zaprojektował: